niedziela, 26 sierpnia 2012

Pieskie życie!

04.08.2012

Odkąd jestem w Wielkiej Brytanii niesamowicie rzuca mi się w oczy to jak traktowane są tutaj psy. Anglicy regularnie wyprowadzają je na spacery, psy chodzą tuż przy ich nodze, łagodne jak baranki. Aportują, nie zwracają uwagi na innych ludzi, nie są agresywne. Na ulicy nie zobaczysz bezpańskiego, zaniedbanego psa.
Zupełne przeciwieństwo wielu wsi/małych miasteczek w Polsce.

Dzisiaj wdałam się w rozmowę z pewną starszą kobietą, wyprowadzała na spacer swoje 3 śliczne yorki, gdy o nich opowiadała- czuć było w niej dumę. Te psy są dla ludzi tutaj niesamowicie ważne, są traktowane tak jak dzieci.

Inną sprawą jest, że za posiadanie psa (przynajmniej w mieście, nie wiem jakie warunki panują we wsiach angielskich) trzeba płacić specjalny podatek, ponadto posiadając psa musimy płacić większy council tax, a i cena mieszkania/domu idzie w górę.

Gdy tak sobie myślałam o idealnych warunkach na jakie mogą liczyć tu te czworonogi, na myśl przyszedł mi jeden z moich ulubionych filmów w dzieciństwa, a mianowicie 'Wszystkie psy idą do nieba', nie mogę powiedzieć, że dla wszystkich, ale z pewnością dla wielu psiaków tutaj UK to takie 'niebo'. :-)

Wrzucam Wam jeszcze zdjęcia, jakie udało mi się dzisiaj wykonać w parku.
Poszłam na długi, bo 2 godzinny spacer rano, zjadłam śniadanie na świeżym powietrzu .. a później się rozpadało, no i musiałam wracać do domu :)




No i jeszcze pięknie skoszony trawnik:



piątek, 17 sierpnia 2012

Zakładanie konta bankowego.

13.08.2012





W UK konto bankowe to niezbędnik, każdy kto ma zamiar zostać tutaj na dłużej, powinien takowe założyć. Tylko jak się do tego zabrać??
---

Więc tak: zamierzamy zatrzymać się tu na dłużej? zamierzamy. Udajemy się do banku i co dalej?
Podchodzimy do osoby zajmującej się obsługą klienta i mówimy, że chcemy założyć konto bankowe. Pierwsze co usłyszałam od pracownika banku to pytanie, czy jestem zatrudniona.I tu zaczynają się schody. Bo, musisz/powinieneś mieć konto bankowe żeby pracować ( tutaj wszystkie transakcje odbywają się drogą elektroniczną, dostajesz wypłatę na konto, rachunki też zazwyczaj przelewasz, no i płacenie większych kwot w sklepie też jest mało popularne, wszędzie tylko karty) , a bank nie chce zakładać kont obcokrajowcowi, jeśli nie jest zatrudniony. Także wszystko dosyć skomplikowane. Mój chłopak wysyłał formularze do banku pocztą i dopiero po jakimś czasie założyli mu konto. Ja akurat poszłam tam z kuzynem mojego chłopaka, u którego wynajmujemy pokój i jemu udało się ich przekonać.
Nie będę tu namawiać do kłamstwa, ale najlepiej powiedzieć chociaż, że zapisaliśmy się już do kilku agencji pracy ( o tym powiem kiedy indziej) i czekamy na pracę. Zawsze wtedy spojrzą na nas przychylniej.

Co musimy wziąć ze sobą do banku?
- przede wszystkim paszport/dowód
- przydatne jest też prawo jazdy, jeśli takie posiadamy- im więcej dokumentów potwierdzających naszą tożsamość tym lepiej
- kolejna sprawa to potwierdzenie miejsca naszego zamieszkania, musimy mieć ze sobą jakiś list na nasze nazwisko, zapłacony rachunek, cokolwiek, co potwierdzi, miejsce naszego pobytu. Ja poszłam tam jak już wyżej mówiłam z chłopakiem, który wynajmuje nam pokój, także on wszystko potwierdził. I Was też zachęcam do poproszenia osób, u których się zatrzymujecie w UK, żeby po prostu z Wami poszli, gdy nie macie dokumentów potwierdzających zamieszkanie i gdy nie czujecie się pewni językowo, tak będzie Wam o wiele łatwiej.

Standardowo trzeba podać numer telefonu, e-mail, podawałam też nazwisko panieńskie matki, hasło do konta. Formalności trwały nie więcej niż 25 minut. Dostałam od nich potwierdzenie założenia konta,  na końcu dowiedziałam się, że karta przyjdzie mi do trzech dni pocztą. No i przyszła ;) oczywiście później musiałam ją aktywować, dostałam od nich specjalny pin, później w bankomacie mogłam go zmienić na wybrany przez siebie i voila!

Co mnie zaskoczyło w banku?
Gdy Pan, który zakładał mi konto zobaczył na dowodzie, że jestem Polką tak się ucieszył, że pocałował mój dowód. To było eee dziwne? ale całkiem sympatyczne.Powiedział, że bardzo lubi przyjeżdżać do Polski, że często odwiedza Kraków, który jest przepiękny. Przed przyjazdem do UK zdarzało mi się słyszeć opinie, że Polacy są gorzej traktowani, a tu taka niespodzianka. :)

Ja zakładałam konto w jednym z większych banków w UK i Wam też to polecam, w takich miejscach nasze pieniądze są najbezpieczniejsze. Takie większe banki to m.in: Barclays, Natwest, Lloyds TSB.

--
Ja w dalszym ciągu szukam pracy, ale o tym innym razem.

Buziaki!

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Życie w Wielkiej Brytanii. Pierwsze dni na obczyźnie.

Na początku swoje obserwacje zaczęłam zamieszczać na swoim blogu affectation93.blogspot.com, jednak tamten blog opiera się na innej tematyce, dlatego stwierdziłam, że wrzucę wszystko tutaj i relacje z angielskiego życia będę zamieszczać tylko tutaj.


26.07.2012

 Od niedzieli jestem w UK, powoli załatwiam formalności, dużo spaceruję, oglądam, robię też małe zakupy kosmetyczne i nie tylko, ale o tym kiedy indziej ( będzie dłuższa pogadanka :P). Zaklimatyzowanie się na pewno zajmie mi trochę czasu, ale ogólnie to czuję się tu bardzo dobrze. Spotykam wielu sympatycznych ludzi na ulicach, uśmiechają się, czasem zagadują.

Wyjazd za granicę to w dzisiejszym świecie nic niezwykłego, wielu Polaków wylatuje, samoloty do UK są pełne ludzi :) Sama miałam dylematy, czy wyjechać, czy nie no i szukałam na internecie ludzi, którzy wyjechali i ich historii - jak się odnaleźli w obcym kraju, jak załatwili różne formalności, znaleźli pracę, raz na jakiś czas napiszę właśnie posta typowo o życiu tutaj, stworzy się z tego mała seria.

Ruch lewostronny to jedna z najbardziej zauważalnych różnic między PL a UK, ja w dalszym ciągu jestem zdezorientowana :P Na ulicach jeżdżą same ładne samochody (piszę "ładne", bo mało znam się na markach), na ulicach nie ma ani polonezów, ani maluchów, nic z tych rzeczy. Jest dużo autostrad, na normalnych drogach samochody jeżdżą wolno (tj. przepisowo), za szybką jazdę można dostać niezły mandat, dlatego kierowcy nie szaleją.

Dzisiaj zrobiłam kilka zdjęć z okolicy, w której przebywam. Jest to małe miasteczko, z niezwykłym urokiem. Zabudowa typowo angielska, rzeki, pola i łąki no i oczywiście są też sklepy, niestety BOOTSa nie ma, a bardzo chcę trzymać już w swoich rękach tangle teezera, ale jest SUPERDRUG. ;)

Wklejam Wam kilka zdjęć z mojej nowej codzienności: