środa, 29 października 2014

Returns & Refunds


Dzisiaj będzie o oddawaniu przedmiotów w Wielkiej Brytanii. Jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam do dalszej części posta. 

Od kiedy mieszkam w UK jestem pod ogromnym wrażeniem customer service, czyli obsługi klienta jaka ma miejsce w każdym ze sklepów. Oczywiście sprzedawca chce zarobić, dlatego też stara się być jak najbardziej pomocny i przyjazny i w każdym sklepie, gdziekolwiek na świecie tak właśnie jest. Jeśli jednak chodzi o zwrot towaru, to tutaj już zaczynają się schody - przynajmniej w moich doświadczeniach w Polsce,,bo właśnie tam często to prawo zostawało mi odbierane. Były to błahe powody - bo buty źle używane, bo metka oderwana, albo proste 'zwroty nie uznawane'. Wydaje mi się, że przykłady można mnożyć i wcale nie jestem odosobniona w negatywnych doświadczeniach związanych z oddawaniem czegoś.
A jak to jest w UK?
Kilka tygodni temu musiałam zwrócić walizkę do sklepu, która podczas lotu nieźle się poniszczyła. Myślałam, że płacąc więcej i jakość będzie wyższa, niestety jedna podróż samolotem boleśnie zweryfikowała rzeczywistość. W każdym razie po miesiącu od zakupu zaniosłam ją do sklepu, wytłumaczyłam sytuację, pokazałam rachunek i wiecie co? Oczywiście pieniądze zostały zwrócone na moją kartę, zostałam przeproszona i na koniec sprzedawca z uśmiechem spytał czy może mi jeszcze jakoś pomóc. 
I nie jest to jedyny przykład, bo jeszcze tego samego dnia mój chłopak poszedł zwrócić buty do sklepu sportowego, które miały roczną gwarancję. Po ok. 7 miesiącach zaczęły się rozklejać. A zwrot? nic prostszego, można było wybrać pomiędzy exchange(wymianą) a refund(zwrotem pieniędzy). Customer service był jak zwykle genialny. I dlatego właśnie tak lubię zakupy tutaj - przecież prawo konsumenta ma sens tylko wtedy, gdy jest przestrzegane. 



sobota, 25 października 2014

Getting used to ;)

Jakiś czas temu pisałam Wam o mojej zmianie pracy, już 3 miesiące minęły od tego czasu. Teraz, patrząc na to z pewnej perspektywy mogę powiedzieć, że ta zmiana była jedną z najlepszych decyzji jaką na emigracji podjęłam. :)

Zmiana pracy powoduje, że stare nawyki nie działają już tak sprawnie jak kiedyś. Podział obowiązków,  a stary rozkład dnia? wszystko jest do przestawienia.
Ja w ciągu trzech miesięcy przestawiłam dosłownie wszystko + przeprowadziłam się do nowego mieszkania w innym mieście, a nawet miałam czas na 2 tygodniowy urlop w PL  i wiecie co? wszystko to jest do zrobienia, jeśli tylko chcemy, a ponadto ile radości i ciekawych, nowych doświadczeń nam to daje.
Nie bójmy się zmian, to w końcu one sprawiają, że w naszym życiu następuje postęp.